Od zawsze stroniłem od polityki,
ale pogmatwany życiorys ciągle wpychał mnie w jej główny nurt, a los gotował
mi coraz to nowe zaskakujące sytuacje i niezwykłe perypetie, bym nigdy od
polskich spraw i polityki daleko nie odszedł . Prawie wszystko na ten temat
napisałem w książce „Władca Hebryd”. Są to niezwykłe i zaskakujące sytuacje,
więc lektura jest nader interesująca (70 b. ciekawych zdjęć!).
Moje zaangażowanie w sprawy polityczne
na dobre zaczęło się na statku angielskim (byłem tam jedynym Polakiem), a
potem ugruntowało się w straszliwym sztormie (składane 18 w skali Beauforta)
gdzie wszystko mogło się zdarzyć – patrz „Władca Hebryd”. Potem potoczyło
się: - konwersatorium „Poza układem” , „ekspert ekspertów” premiera
Bieleckiego, czterokrotny start w wyborach do Sejmu (w 1993 - lider PU
Rzeszów - lista zarejestrowana po procesie przeciw Okręgowej Komisji
Wyborczej, gdzie udało mi się uchylić werdykt Prezesa Sądu Apelacyjnego i 14
sędziów). Przy okazji poznałem kulisy Ordynacji wyborczej. Gdyby wtedy
głosowała na mnie nawet cała Warszawa, gdybym uzyskał nawet 1,5 miliona
głosów moje prawdopodobieństwo dostania się do Sejmu wynosiło zero! Przeszło 80 posłów, którzy mieli znacznie mniej głosów niż ja,
została posłami! Start w
wyborach jako bezpartyjny z listy PSL, z PO i z PJN pozwolił mi poznać niuanse wyborczych manipulacji. W 2010 r.
byłem jednym z siedemnastu
kandydatów na urząd Prezydenta RP, zarejestrowany przez Państwową
Komisję Wyborczą jako kandydat niezależny. Moim hasłem było: "Człowiek i
Ojczyzna". Od wyborów prezydenckich rozważałem założenie Partii Jedności
Prawicy. Pojawiły się PJN, Gowin , Polska Razem, Kukiz, więc wszystko się pokręciło..
Kandydat na senatora z Gdyni jako
osoba niezależna
(18.705 głosów) lecz partie zwycięży. Po raz drugi kandydat na senatora z
Gdyni przeciw dwóm konkurentom - PiZ i PO i znów partie zwyciężyły pomimo
18,5 tyś głosów poparcia. |
Urodziłem się 15. 03. 1947
r. w Książnicach na Podkarpaciu. I Liceum Ogólnokształcące w Mielcu i cztery
lata pracy na akord przy wyrębie (wcześniej pomocnik murarza). Absolwent
Wyższej Szkoły Marynarki Wojennej - inż. kmdr ppor. (ale też rok nielegalnie
w wojsku, jako cywil awansowany do stopnia mata, reprezentant Floty Gdynia w
biegach na średnie i długie dystanse - nawet udział w mistrzostwach Polski,
instruktor wychowania wodnego, podharcmistrz). Absolwent Wyższej Szkoły
Morskiej w Gdyni (mgr kpt. ż. w.). Nawigator, z upodobania matematyk,
wieloletni wykładowca WSM w Gdyni (obecnie Uniwersytet Morski). Wykwalifikowany ogrodnik warzywnik i
ponad 4 ha gruntów rolnych ( w tym około 1,5 ha lasu).
Oficer statków szkolnych i
na greckich tankowcach. Starszy oficer na statkach angielskich, belgijskich,
niemieckich, duńskich, norweskich i kanadyjskich. Głównie jako chief oficer
pływałem po wszystkich kontynentach na prawie wszystkich rodzajach statków:
tankowce, masowce, drobnicowce, kontenerowce, drewnowce, statki pasażerskie, żaglowce, statki
szkolne. Trzy miesiące podczas wojny na Zatoce Perskiej, regaty
Hongkong-Osaka, w afrykańskiej dżungli znalazłem opuszczoną wioskę
murzyńską. Uczestnictwo w dwóch ekspedycjach arktycznych i trzech
antarktycznych. Kapitan na niemieckiej jednostce military high speed craft
pod szwedzką banderą i kapitan na offshore carier.
Twórczość literacka zapoczątkowana w 1995 r.
książką „Prezydent Hebryd” – to powieść autobiograficzna z przerywnikami
morskimi, w drugiej warstwie poświęcona głównie posierpniowej sytuacji
politycznej. Już wtedy uważałem, że Prezydentem RP powinna zostać osoba nie
związana z żadną partią polityczną. Książka najszybciej
napisana, bo w ciągu dwóch miesięcy od rozpoczęcia do wydania - w tym
jeszcze nauka pisania na maszynie. Zawiera ona realną autobiografię i nierealne
wtedy marzenia, bo po ocenie sytuacji w wyborach prezydenckich wtedy nie
uczestniczyłem. Napisana słowem, symbolem i kolorem, z mistyfikacją i drugą
warstwą. Ta książka poniekąd promowała w tych wyborach każdą osobę z poza
elit politycznych, która w nich startowała. Legenda Benbekuli, jaka tam
została stworzona, jest aktualna do dziś, a po latach od powstania widać, że
spełniła się w ponurej wersji. Nie zostałem wtedy politykiem, ale to dzieło
spowodowało, że stałem się później pisarzem. Książki marynistyczne i
podróżniczo-przygodowe: – dwa zbiory opowiadań i reportaży literackich,
które w 1999 r. zostały wydane pod wspólnym tytułem „Morze, saksy i Dar
Młodzieży” (już 9 wydań) – powieść „Siódme morze” - trzy edycje w latach
2000, 2003 i 2008 - powieść historyczna „Powrót na Kresy” – trylogia
składająca się z tomów: „Rok 1920”, „Po latach”, „Los tułaczy”- ściśle
oparta na faktach, taka beletryzacja historii, która
niejednokrotnie dotyka białych plam i je odsłania. Przez pryzmat losów
dwóch kresowych rodzin ukazana została polska obecność na Kresach po roku
1920, poprzez lata II wojny światowej, aż do końca tułaczego losu, do 1958
r. W trylogii jest też wiele niezwykłych dokumentów, zdjęć i fragmentów z
dziecinnych pamiętników.
- W 2009 r. została wydana moja dziewiąta książka „Władca Hebryd”. Jest ona
kontynuacją pierwszej powieści „Prezydent Hebryd”. W gruncie rzeczy jest to
dokończenie pierwowzoru, z aktualnym spojrzeniem na naszą rzeczywistość do
przełomu lat 2008/2009 i z przepięknymi zdjęciami. Mój udział w wyborach
prezydenckich 2010 był w pewnym sensie zdobywaniem książkowej Benbekuli.
Jest w całości zamieszczona w formie cyfrowej na tej internetowej stronie w
folderze KSIĄŻKI.
Stypendium dla twórców kultury. Członek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich
(obecnie po raz drugi prezes),
Kapitanów Żeglugi Wielkiej, Akcji Katolickiej i Kresowiaków.
10 kwietnia 2010 uczestnik
obchodów 70 rocznicy Zbrodni Katyńskiej,
gdy miała miejsce katastrofa samolotu w Smoleńsku).
Do Smoleńska jechałem jako jeden z trzech kandydatów na urząd Prezydenta RP.
Jako mało ważny, bo niezależny bez poparcia partyjnego, otrzymałem miejsce w
pociągu specjalnym, a nie w samolocie, więc żyję! W 2013 r. wydana dziesiąta
książka "Kaszubskie losy", cz. I "Od zaborów do niepodległości"
- nagrodzona statuetką Gryfa pomorskiego.
"Kaszubskie wesele w dawnej wiosce Gdynia" - wydana w 2015 r. W
2017 drugi tom "Kaszubskich losów" - "Powstanie miasta z marzeń i z
morza" - obie zakupione jako lektura do szkół w Wejherowie ponad 100
egz. i 80 egz. w
Rumi. W 2019 r. wydana trzynasta książka "Argentyna". We wrześniu
2021 ponownie wybrany prezesem SPP Gdańsk - tym razem jednogłośnie. Dwa
tygodnie później wydana czternasta książka "Cząstka z pamiętnika" wsparta
finansowo przez Instytut Literatury, również do bezpłatnego pobrania na tej
stronie w folderze KSIĄŻKI.
|
Żonaty, dwie córki lekarki, a syn też kpt. ż.
w. Sześcioro wnucząt. Młodsza wnuczka wicemistrzyni świata w 2018 r. i
wicemistrzyni Europy w 2019 r. Najmłodszy czteroletni wnuk już ponad 100 razy leciał samolotem (kilka
razy okrążył ziemię). Mój dom wybudowałem sam jako murarz, pomocnik,
tynkarz, cieśla i dekarz. Po prostu sam robiłem wszystko – od wykopu pod
fundament, aż po komin. Posesje ogrodziłem (ponad pół km płotu) i posadziłem setki drzew. W moim lesie na
Podkarpaciu posadziłem ich tysiące.
W książce „Powrót na Kresy” pisałem o zsyłkach Polaków na
Sybir w 1940 r. (z mojej rodziny zostało zesłanych aż 24 osoby). By poznać
klimat, sam dobrowolnie „zesłałem się” w zimie na Daleką Północ i przez 4
miesiące przebywałem za kręgiem polarnym. Do Murmańska wchodziłem na 3–4 dni
aż 11 razy! Tak zamarzniętych mórz i oblodzonych statków mało kto w życiu
oglądał.
Znaleźć tak wielką mysz na Grenlandii to nie taka łatwa sprawa.
Spacer na Antarktydzie wśród dziesiątków tysięcy pingwinów robi niesamowite
wrażenie.
Z żoną najczęściej wyjeżdżamy w ciepłe strony.
Robiłem różne rzeczy, nawet dwukrotnie
udzieliłem „morskiego ślubu”. Przez Polonię australijską i argentyńską byłem
przyjmowany z szacunkiem większym niż w Polsce. 11 listopada byłym jedynym przedstawicielem RP
w Buenos Aires podczas uroczystości odzyskania
Niepodległości - foto powyżej zrobione z Panią Ambasador, gdzie
przekazałem kilka książek dla Polonii, więcej zostawiłem w Polskiej
Bibliotece im. Domejki. |